26 maja 2015

Jak nie wydać majątku na dziecięce ubranka?

Przeczytałam niedawno artykuł napisany w ramach kampanii społecznej przeciwko nadmiernemu wydawaniu pieniędzy w związku z przyjściem na świat dziecka (LINK). Autorka pisze m.in. o niepotrzebnym kupowaniu drogich ciuszków dzieciom, zwłaszcza noworodkom, które rosną jak na drożdżach i wyrastają z bodziaków i śpioszków w mgnieniu oka. Ja, matka trzymiesięcznego bobasa, przynajmniej raz w tygodniu odkładam kilka za ciasnych już ubranek i zgadzam się, że nie ma sensu kupować drogich rzeczy, skoro dziecko założy śpioszek raz czy dwa i pokazuje się w nim głównie rodzicom. Kilka nowych, "wypasionych" ciuszków "na wyjście" w zupełności wystarczy.

Dzieci muszą mieć jednak sporo rzeczy, by uniknąć włączania pralki codziennie. Świetnie, jeśli nasi znajomi pożyczą nam ciuszki po swoich pociechach. Ja miałam szczęście, zostałam zasypana ubrankami z kilku stron i naprawdę niewiele rzeczy kupiłam. Czasem jednak czegoś brakuje. Niedrogie rzeczy dla dzieci znaleźć można w wielu sklepach i marketach, np. w Pepco czy w Lidlu.

Jeszcze tańsze i często ładniejsze i lepsze gatunkowo ubranka można kupić w sklepach z odzieżą używaną. Sukienki czy koszule, a więc ubranka rzadko noszone, zwykle wyglądają jak nowe, a kosztują kilka złotych, a nie kilkadziesiąt. Trzeba tylko znaleźć dobry lumpeks...

A w lumpeksie można wyszperać np.:


P.S. Pieniądze zaoszczędzone na ciuszkach wolę wydać na zdrową, ekologiczną żywność. :)

0 komentarze :

Prześlij komentarz