Jesper
Juul, Twoje kompetentne
dziecko. Dlaczego powinniśmy traktować dzieci poważniej? Wydawnictwo MIND, Podkowa Leśna
2012.
Jak głosi napis na okładce książki - to lektura obowiązkowa świadomego rodzica. Jest interesująca, dająca do myślenia, choć nieco kontrowersyjna. Zdaniem autora "tradycyjne" metody wychowawcze, oparte (wg Juula) na pojmowaniu rodziny jako
struktury władzy (silniejszy sprawuje kontrolę nad słabszym), są
przestarzałe, niepotrzebne, a wręcz szkodliwe. Jesper Juul wychodzi z założenia,
że dziecko rodzi się jako pełnowartościowy człowiek i trzeba je traktować
poważnie, a więc jako osobę społeczną, wrażliwą i empatyczną.
Podstawowym
problemem omawianym w książce jest konflikt
między jednostką a społeczeństwem, zwany
przez autora konfliktem między integralnością (samoświadomością, tożsamością) a współdziałaniem.
"Kiedy dzieci przestają współdziałać to dzieje się tak dlatego,
że, albo zbyt mocno i zbyt długo starały się do tej pory, albo została
naruszona ich integralność osobista. Nigdy nie dzieje się to z braku chęci do
współdziałania”. (s. 40)
WSPÓŁDZIAŁANIE
Rodzicom
wydaje się, że muszą nauczyć dziecko współdziałania i dlatego stosują różne
metody wychowawcze. Badania dowodzą jednak, że dziecko w 9 przypadkach na 10
wybiera współdziałanie zamiast zachowania własnej integralności, zatem dorośli powinni uczyć dziecko nie
przystosowania a dbania o siebie!
Współdziałanie rozumiane jest jako naśladowanie zachowań osób dorosłych.
Współdziałanie rozumiane jest jako naśladowanie zachowań osób dorosłych.
Przykład: Jeśli stawiamy dziecko w
nowej sytuacji (pójście do przedszkola, szkoły, dentysty) i sami się obawiamy, nie
dziwmy się, że dziecko zaczyna krzyczeć czy płakać, bo robi tak właśnie
dlatego, że wyczuwa problem i współdziała z nami, a więc kopiuje nasze
zachowanie! To my, rodzice, musimy wziąć odpowiedzialność za sytuację i przywrócić harmonię.
Dzieci skonfrontowane z destrukcyjnym zachowaniem dorosłych mogą
współdziałać w sposób odwrócony (np. gdy w domu panuje agresja, nie są agresywne,
lecz zachowują się autodestrukcyjnie) lub w sposób bezpośredni (są agresywne),
a wtedy uznawane są za problematyczne. Zatem to zachowanie dorosłych doprowadza
dzieci do zachowań destrukcyjnych lub autodestrukcyjnych.
Czyż nie jest tak, że widzimy i cieszymy się, jeśli dzieci naśladują
nasze pozytywne zachowania, np. opieka nad młodszym rodzeństwem, jeśli jednak dzieci kopiują zachowania negatywne
lub te, których nie jesteśmy świadomi, reagujemy złością i próbujemy zmusić
dziecko do zmiany zachowania, zamiast zmienić własne?
INTEGRALNOŚĆ
Integralność związana jest z tożsamością człowieka, potrzebami
osobistymi i granicami. Dzieci, niestety, często nie potrafią bronić własnej
integralności, zapominają o własnych potrzebach z chęci współdziałania (np.
ofiary molestowania seksualnego). Dziecko nie uświadamia sobie, że dorosły,
który narusza jego granice, postępuje źle, a zakłada, że ono jest złe, tracąc
poczuje własnej wartości, czując winę i wstyd.
Zdaniem autora, nie
można sprawić, by dzieci stały się "dobre", udowadniając im, jakie są
"złe". Mówienie dzieciom,
że źle się zachowują, nie nauczy ich dobrego zachowania, a naruszy ich
integralność psychiczną, co wywoła płacz, odwrócenie wzroku, wykrzywienie
się w bólu. A nakazywanie, by dziecko patrzyło na nas, gdy je krytykujemy, czy
karanie nakazem pójścia do swojego pokoju powoduje, że dziecko traci poczucie
własnej wartości. A człowiek, który nie czuje się wartościowy, staje się
drażliwy, agresywny i sfrustrowany. I nawet jeśli dziecko stłumi ból i zacznie
współdziałać (a więc metody rodziców okażą się skuteczne), straci cząstkę
samego siebie. Metody wychowawcze, które naruszają integralność dziecka, są
zatem nieetyczne! Aby relacje naszych dzieci z innymi rozwijały się prawidłowo,
musimy zatroszczyć się o ich integralność psychiczną.
POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI
Ważnym, szeroko omawianym w książce
zagadnieniem jest poczucie własnej wartości (nie mylić z wiarą w
siebie). To filar, dzięki któremu czujemy się pewni i niezależni. Mając niskie
poczucie własnej wartości, jesteśmy krytyczni wobec siebie, często mamy
poczucie winy.
Częsty błąd popełniany przez rodziców: chwalenie i ocenianie lub wieczne zamartwianie się i ostrzeganie w sytuacji, gdy dziecko zdobywa nowe
doświadczenie zamiast okazania
zainteresowania, np. córka ma zjechać na zjeżdżalni i woła: "Mamo,
spójrz!", a mama chwali: "Wspaniale, jesteś zdolna!" (mama daje
dziecku ocenę, o którą dziecko nie prosiło) lub ostrzega: "Uważaj, nie
spadnij!" (mama zatruwa rozwój poczucia własnej wartości, wątpiąc, że
dziecku się uda i skupia uwagę dziecka na własnych odczuciach). Aby podbudować
poczucie własnej wartości u dziecka, mama może pomachać dziecku, czy powiedzieć
"Hej, widzę jak zjeżdżasz" lub spróbować nazwać uczucia towarzyszące dziecku,
np. "Widzę, że świetnie się bawisz".
Dzieci wychowywanie na nieustannych
pochwałach lub krytyce mają niskie poczucie własnej wartości, nie są zdolne do
samooceny i ciągle dążą, by zdobyć akceptację i sympatię innych lub stają się
nadmiernie egocentryczne.
Bardzo istotne jest nauczenie dziecka
języka pozwalającego rozumieć i wyrażać własne emocje i doświadczenia (języka
osobistego). Najważniejsze zwroty języka osobistego:
Chcę. Nie chcę.
Lubię. Nie lubię.
Zrobię. Nie zrobię.
Chcę. Nie chcę.
Lubię. Nie lubię.
Zrobię. Nie zrobię.
W SKRÓCIE
Nadal wielu rodziców sięga po stare, "sprawdzone" metody, np. kary, dlatego, że przynoszą one (chwilowy) efekt. Nagle jest spokój, dziecko wie, kto w domu rządzi i przestaje się buntować. Autor książki uświadamia jednak, że na dłuższą metę "metody" zawodzą, bo wywierają silny, negatywny wpływ na psychikę młodego człowieka, innymi słowy KRZYWDZĄ DZIECI, które w przyszłości prawdopodobnie tak samo będą krzywdzić swoje własne potomstwo, powielając zachowania rodziców. Książka daje do myślenia i pozwala spojrzeć na zachowanie dziecka z innej perspektywy. Nakazuje też rodzicom przejąć odpowiedzialność za relacje w rodzinie.
INNE
RECENZJE:
OPINIE
CZYTELNIKÓW:
0 komentarze :
Prześlij komentarz