21 sierpnia 2016

Pokoje zagadek - również dla dzieci!

ESCAPE ROOM - zabawa przede wszystkim dla dorosłych, ale powstają również pokoje zagadek dla dzieci! Udostępniam recenzję mojej koleżanki, która wybrała się do Tajemniczego Pokoju z czterema dziewczynkami w wieku 6-8 lat.

Myślałam, że wszyscy już byli lub chociaż słyszeli o pokojach zagadek vel escape roomach, ale byłam w błędzie. Skoro tak, to najpierw dwa słowa, co to w ogóle jest. Zabawa powstała w Japonii skąd szybko rozprzestrzeniła się na cały świat, a inspiracją dla twórców były dawne gry komputerowe. Polega na tym, że grupa uczestników zostaje zamknięta w pokoju, z którego może wydostać się rozwiązując umieszczone w tymże pomieszczeniu zagadki. Ilość osób: 2-5, koszt: ok. 100 zł, limit czasowy: 60 minut. Rodzaje zagadek: szyfry, kłódki (choć modna teraz jest rezygnacja z nich na rzecz innych elementów, np. ręcznie wykonanych rekwizytów), rebusy, mapki, znaki widoczne w ultrafiolecie itp. Gdy się „utknie” można skorzystać z podpowiedzi, które przychodzą w formie sms lub kartki wsuniętej pod drzwi.
W Polsce pokoje zagadek zaczęły pojawiać się kilka lat temu. Pierwsze były we Wrocławiu, a obecnie znaleźć można je w każdym dużym mieście. Początkowo była to rozrywka dla starszej młodzieży i dorosłych, teraz można już wybrać się tam z młodszymi dziećmi. W Poznaniu funkcjonują dwa pokoje: „Piraci atakują” i „Wioska indiańska” firmy Tajemniczy Pokój na Ostroroga 7. Kolejny pokój, „Alladyn” planują otworzyć właściciele Exodusa.
My odwiedziłyśmy pokój „Piraci”. W grze może wziąć udział maksymalnie 5 osób, w tym jeden dorosły opiekun, ale nas było 6 (dwie dorosłe osoby i cztery dziewczynki) i nie było problemu byśmy weszły razem. Gra przeznaczona jest dla dzieci czytających i liczących, czyli tak na logikę najlepszy wiek to 7,8+, ale my np. wzięłyśmy jedną sześciolatkę i też znalazła coś dla siebie (np. układanie puzzli i klocków). Udało nam się wyjść, choć nie obyło się bez skorzystania z podpowiedzi. Myślę, że dziewczyny bardziej chciały zobaczyć, na czym taka podpowiedź polega, niż naprawdę jej potrzebowały. Pomoc dorosłych także się przydała, szczególnie w momentach chaosu i pośpiechu. Ale podobno pierwszy raz najgorszy – potem już się wie, o co kaman.
Nie mogę zdradzać szczegółów zagadek, by nie popsuć zabawy innym, więc tylko takie ogólne wrażenia:

PLUSY
- zadania dostosowane do wieku i wzrostu dzieci
- zróżnicowane rekwizyty, kilka zmyłek, żeby nie było za łatwo
- miła obsługa
- toaleta
- woda do picia
- pamiątkowe zdjęcie i dyplomy

MINUSY
- dużo kłódek, a z tego co wiem, teraz jest moda na ich ograniczanie
- słabe wprowadzenie, tzw. „legenda”, która rozpoczyna zabawę
- masakryczna jakość komody służącej jako szafka w szatni – trzeba tam zostawić wszystkie swoje rzeczy; co się naszarpałyśmy z ustrojstwem, to nasze;)

Ogólnie rozrywka godna polecenia, szczególnie w naszych wirtualnych czasach. Fajnie, że dzieci (i dorośli!) muszą coś wykonać „naprawdę”, a nie tylko na ekranie. Ważna jest współpraca, cierpliwość i planowanie. Wydaje mi się, że podobnych atrakcji dostarcza harcerstwo: szyfry, kody, podchody – a tu mamy taką zabawę w pigułce.  

Ola

0 komentarze :

Prześlij komentarz